czwartek, 1 lipca 2010

2 NAUKA - Przed ślubem warto się poznać

4. PRZED ŚLUBEM WARTO SIEBIE POZNAĆ
Wstęp - „Szukam człowieka na całe życie".


1.  Trzeba się poznać, a nie jest to łatwe:
a)           dlaczego — trzeba?
b)          dlaczego nie jest to łatwe?


2. Co poznać?
a)           poglądy na zasadnicze kwestie życiowe,
b)          temperament,
c)           zdrowie,
d)          podstawy bytu materialnego,
e)           środowisko współpartnera.


3. Kiedy się żenić — czyli o dojrzałości do małżeństwa.


Zakończenie Zanim powiesz: tak — osądź, czy chcesz spędzić z nim (z nią) całe życie.
Jakie są, twoim zdaniem, drogi poznania siebie? Dokończ zdania:
optymista to czlowiek ...
-pesymista to czlowiek...
egoista przeważnie ...
altruista przeważnie ...
Każdy : uczestników na kartce pisze, jak widzi samego siebie, wymieniając trzy swoje zalety (i ewentualnie trzy swoje wady). Uczestnicy w parach wymieniają sobie kartki i rozmawiają, dokładniej wyjaśniają znaczenie podanych cech, oraz „ ustalają " cechy, które są im wspólne i cechy, które ich różnią.



Wstęp - „Szukam człowieka na całe życie"
W 1985 r. ukazała się interesująca, i w treści i szczególnie w tytule, książ­ka pt. „Człowiek na całe życie". Autorka, Z. Celmer, mówi, że chociaż są bar­dzo różne motywy wyboru współmałżonka, to zawsze każda decyzja małżeń­stwa z tym właśnie człowiekiem, z tym chłopcem, z tą dziewczyną, jest ak­tem nadziei. Aktem nadziei, że ten, na którego się decyduję, spełni moje
oczekiwania, że będziemy szczęśliwi. I tak jest często, ale nie zawsze. Dwie wypowiedzi: „Znalazłam mojego męża w korcu maku. Aż trudno sobie wy­obrazić, jak we wszystkim się uzupełniamy, odpowiadamy sobie. Jesteśmy na pewno stworzeni dla siebie". I druga wypowiedź: „Nie mogą pojąć, jak mo­głam wyjść za takiego typa - ordynarny, rogaty, leniuch, egoista. Moje życie jest koszmarne".
Tak. Człowiek na całe życie, to nie to samo, co człowiek na jedną zabawę, to nawet nie to samo, co człowiek, którego lubię, bo fajny, czy nawet - bo go kocham. Człowiek na całe życie, to nie tylko - żeby był fajny, ale żeby dało się z nim żyć. A więc trzeba wiedzieć, kto to jest, jaki ma temperament i charak­ter, co robi, gdzie będziemy mieszkać, jaka jest jego rodzina.

1.   Trzeba się poznać, a nie jest to łatwe
a)  Dlaczego trzeba? Trzy racje najważniejsze:
Żeby nie popełnić pomyłki i nie żałować całe życie. Istnieje takie żarto­bliwe powiedzenie, że „małżeństwo to droga od oczekiwania do rozczarowa­nia". Niestety, wiele młodych osób jest bardzo naiwnych i lekkomyślnych, trak­ tuje małżeństwo i drogę do niego jak zabawę, a nie jak zadanie życiowe. Bywa również tak, że dziewczyna, pragnąc wyjść za mąż, z kimś chodzić, nie patrzy na to, kto to jest, ale tak: „może być i o jednym oku, byle w tym roku". A po­tem lament: „z nim się żyć nie da".
—   Żeby poznać swoje cechy i siebie wzajemnie rozumieć. A więc poznać swoje cechy i pozytywne i negatywne, mocne i słabe strony, co będzie mogło powodować konflikty, a co będzie zawsze nicią wspólnego porozumienia. Po­mocą w tym jest przebywanie razem w okresie narzeczeństwa w różnych sytu­acjach oraz typologie psychologiczne.
Żeby sobie w okresie narzeczeństwa pomagać we wzajemnym samowy­chowaniu: co u siebie zmienić, co poprawić.
b)   Poznać siebie w narzeczeństwie nie jest łatwo
A to z wielu powodów:
-  uczucie ma to do siebie, że zakłada „różowe okulary" i wszystko u oso­by kochanej wydaje się tylko idealne. Sprawdza się powiedzenie, że „w narze­czeństwie otwiera się serce, a zamyka oczy. W małżeństwie odwrotnie".
—        często chłopak, dziewczyna, jeśli jemu (jej) tylko zależy na drugiej stro­nie, „gra rolę" ideału, albo nawet świadomie „czai się", by robić dobre wra­żenie.
- dzisiaj okres narzeczeństwa często ulega skróceniu, i to głównie ze wzglę­du na rozpoczęcie współżycia i ciążę. Jest to zjawisko bardzo niekorzystne, ponieważ narzeczeni są jakby „przymuszeni" do ślubu, nie mają czasu się po­znać, proces wyboru zamienia się w moment wyboru. A skutek -jak wskazują badania, spora liczba narzeczonych jest niezadowolonych ze swojego związ­ku, nie mogą się jednak cofnąć.
2.  Co poznać?
a) Poglądy na zasadnicze sprawy życiowe
Małżeństwo jest wspólnotą, w której dwoje ludzi żyje razem, wskutek cze­go muszą ustawicznie, codziennie, wspólnie rozwiązywać wiele spraw życio­wych. Harmonia możliwa jest wówczas, gdy ich poglądy są przynajmniej po­dobne. Tymczasem różni ludzie mają bardzo rozmaite spojrzenia na takie pod­stawowe sprawy, jak np. sens życia, cel i przymioty małżeństwa, praktyki reli­gijne, sprawa ojcostwa i macierzyństwa, wychowanie dzieci itp. Nie wolno tych różnic lekceważyć. Trudno przyjdzie żyć razem, gdy ustawicznie będą one dawały znać o sobie. Jakżeż łatwo wówczas o ostrą wymianę zdań, o wza­jemne wymówki, pretensje, urazy, narastające i niszczące nawet największą miłość. Nie wynika z tego absolutnie, że jedno musi być „echem" drugiego w każdej najdrobniejszej sprawie, ale chodzi o takie podobieństwo zapatry­wań, by porozumienie było przynajmniej możliwe.
Ileż razy można słyszeć: „nic nas nie łączy", „on sam o wszystkim decydu­je", „ona musi zawsze na swoim postawić", „gdy ja powiem «białe», ona dla zasady - «czarne»". Warto przypomnieć sobie - zabawną z pozoru, a jakżeż tragiczną - bajeczkę „golono - strzyżono". Przy takiej zgodności poglądów nie ma mowy o szczęściu i trwałości małżeństwa.
Szczególnie ważną rzeczą jest zgodność przekonań i praktyk  re­ligijnych. Wiara to nie tylko zawarcie sakramentalnego małżeństwa, chrzest dziecka, „posłanie" go do pierwszej spowiedzi świętej, ale to praktyka życia chrześcijańskiego, to postępowanie według przykazań Bożych i kościelnych, to życie sakramentalne, to wychowanie katolickie dzieci. Realizacja tych zadań jest możliwa tylko wówczas, gdy te sprawy dla obojga są wielkie i święte, gdy oboje je cenią i praktykują. Nie może wzrastać przywiązanie i miłość, gdy pacierz, Msza św. niedzielna, przystępowanie do sakramentów św. będą denerwować drugą stronę, będą przez nią lekceważone lub wręcz wyśmiewane, gdy wreszcie trzeba ukrywać swoje praktyki religijne przed współmałżonkiem. Jeżeli zgodność po­glądów w sprawach życiowych ma ogromne znaczenie, to tym bardziej zgod­ność przekonań religijnych. Przekonując tym różne przykre doświadczenia.
Powie może ktoś: kochamy się i dzięki temu potrafię go (ją) nakłonić do religijnego życia, i to będzie moje apostolstwo. W porządku, ale czy nie prze­ceniasz swoich sił, a następnie czy małżeństwo jest najwłaściwszym polem do nawracania? Spróbuj coś tu zrobić w narzeczeństwie. Doświadczenie uczy, że trzeba to brać pod uwagę, aby uniknąć niepotrzebnego zawodu w życiu.
b) Temperament
Wielką pomocą w poznaniu siebie i w przewidywaniu swoich reakcji jest znajomość temperamentów. Temperament to zespół cech wrodzonych, ujaw­niających się głównie w tempie reagowania (szybki, powolny) i głębi przeży­wania („głęboki analityk", powierzchowny). Omówimy tylko dwie najbardziej nam przydatne typologie - Hipokratesa i Sprangera.
Według Hipokratesa (400 lat przed Chr.) są cztery typy: sangwinik, choleryk, melancholik, flegmatyk. U każdego człowieka przeważają cechy jednego z tych czterech typów. Typów czystych w 100% nie ma.
Sangwinik
Dominuje: uczuciowość, wesołość, ruchliwość


Zalety
-  żywy, szybki,
-  łatwo się zapala,
-  „w gorącej wodzie kąpany",
-  optymista, entuzjasta,
-  inteligencja żywa, bystry,
-  życzliwie nastawiony do ludzi, chętnie pomoże, przyjazny,
-  ma wielu przyjaciół, jest lubiany,
-  jest duszą towarzystwa,
-  nie zraża się trudnościami,
-  w obliczu nowych zadań pełen wiary we własne siły,
-  łatwo uzewnętrznia swoje bogate uczucia,
-  nigdy nie brakuje mu słów,
-  żyje chwilą,
-  łatwo zapomina urazy i przykrości


Wady
-   beztroski, lekkomyślny, rozrzutny,
-   słomiany zapał,
-   zmienny uczuciowo,
-   mało wytrwały,
-   ulega wpływom,
-   można nim manipulować,
-   czasem „cygan" i „czarodziej",
-   łatwo zawiera znajomości


Sangwinik z sangwinikiem - wesołe życie, ale sporo niespodzianek, między innymi - do pierwszego może nieraz braknąć.
Choleryk
Dominuje: silna wola, energia, wytrwałość


Zalety
-  inteligentny - teoretycznie i praktycznie,
-  aktywny i energiczny,
-  wytrwały i twardy,
-  zdolny do podejmowania trudnych zadań,
-  trudności go mobilizują,
-  trwa przy swoim zdaniu,
-  ambitny i pracowity,
-  nastawiony na cel,
-  stanowczy i opanowany,
-  uczucia trzyma na wodzy,
-  lubi i chce rządzić


Wady
-   uparty,
-   gniew aż do okrucieństwa i mściwości,
-   nie liczy się ze zdaniem i uczuciami innych,
-   skłonny do despotyzmu,
-   wrogi dla tych, którzy inaczej myślą,
-   nieustępliwy,
-   niezależny i samowystarczalny, trudno mu współpracować w grupie,
-   zarozumiały, może to okazać przez lekceważenie i arogancję,
-   trudno mu przebaczyć i zapomnieć urazę


Choleryk z cholerykiem - trzeba ustalić strefę „władzy", bo inaczej będzie pewna wojna, przerywana zawieszeniem broni.


Melancholik
Dominuje: nastrójowość, sumienność
Zalety                                                Wady








uczuciowy, wrażliwy,
sumienny, obowiązkowy, wykona, co trzeba, w wyznaczonym czasie i dobrze,
dokładny, planuje, co ma zrobić,
„tropiciel szczegółów",


-   zamknięty w sobie, skryty, posępny,
-   pesymista, widzi za dużo problemów,
-   egocentryczny i „obrażalski", łatwo go zranić,
-   skłonny do grzebania w sobie,


bogate życie wewnętrzne, wierny przyjaciel, choć zaufaniem obdarza nieprędko, lubi się poświęcać i bez reszty an­gażować, wymagający,
nie lubi błyszczeć publicznie, wrażliwy na objawy życzliwości i nieżyczliwości


-   refleksyjny, ciągle analizuje swoje myśl i i czyny,
-   krytyczny i złośliwy,
-   domator, nie lubi towarzystwa,
-   mało praktyczny


Melancholik z melancholikiem mogą się zanudzić i „zamęczyć". Lepiej, jeśli melancholika uzupełnia pogodna i praktyczna żona.
Flegmatyk
Dominuje: powolność, spokój, dokładność


Zalety
-   wytrwały na dłuższą metę,
-   spokojny i zrównoważony,
-   niezawodny i solidny,
-   „punkt wrzenia" występuje wysoko,
-   systematyczny i cierpliwy,
wrodzone opanowanie,
-   konsekwentny,
-   naturalne poczucie humoru,
-   lubi być obserwatorem życia,
-   pełen dobroci i nienarzucającej się przyjaźni,
-   ma zdolności pojednawcze,
-   dobrze pracuje w trudnych warunkach,
-   praktyczny


Wady
-   powolny,
-   leniuchowaty, robi tylko to, co konieczne,
-   wygodny,
-   „kibic" wobec wydarzeń życia,
-   mało wrażliwy,
-   niewiele co go wzrusza,
-   wyrachowany, nie lubi ryzyka,
-   nie lubi się angażować


Dwaj flegmatycy - to dom spokojny, „solidna firma".
Druga typologia, którą podał Spranger (XX wiek), dzieli ludzi na sześć ty­pów, w zależności od tego, co dla danego człowieka jest najważniejsze, jaka war­tość jest dla kogoś najważniejsza tzn. dominująca. „Powiedz mi, co dla ciebie najważniejsze, a powiem ci, kim jesteś". Typy Sprangera są następujące:
-teoretyczny             - najważniejszą wartością: prawda, wartości wyższe (,jak
to naprawdę jest"),
-ekonomiczny -najważniejszą wartością: pieniądze, sprawy material­ne, wygoda („na co mi się to przyda"),
-estetyczny               -najważniejszą wartością: przeżywanie wrażeń i uczuć
artystycznych („czy ładne i miłe"),
- społeczny               - najważniejszą wartością: służba, praca dla innych („co
mógłbym dla kogoś zrobić"),
-władczy                  -najważniejszą wartością: znaczenie, władza („kim by
tu porządzić"),
-religijny                 —najważniejszą wartością: sprawy religijne („jak uszla-
chetnić siebie i uświęcić").
Czy są jakieś przeciwwskazania do małżeństwa ze względu na różne typy? Nie. Ponieważ dobierają się na zasadzie podobieństwa i przeciwieństwa, żeby się uzupełniać. Chodzi tylko o to, żeby siebie znać i nie być zaskoczonym, że np. sangwinik chodzi zawsze szybko, a flegmatyk powoli. Cech temperamen­tu nie da się zmienić, trzeba je znać i zaakceptować. Nie znaczy to, że takim mnie, Panie Boże, stworzyłeś i takim mnie masz, bowiem można i trzeba na podłożu cech temperamentu i zasad moralnych kształtować u siebie nabyte, pozytywne cechy, czyli charakter. Na charakter składają się właśnie ce­chy pozytywne, nabywane przez wysiłek pracy nad sobą, np. opanowanie, pra­cowitość, dotrzymywanie słowa itp.
c)  Zdrowie
Nikt wprawdzie nie ma zagwarantowanego zdrowia na całe życie, bo cho­roba może zawsze zaatakować najzdrowszy organizm, ale chodzi o to, żeby wziąć pod uwagę:
Choroby psychiczne. Nie chodzi tutaj tylko o ciężkie psychozy np. schi­zofrenia, gdyż te zdecydowanie wykluczają małżeństwo, ale także o rozmaite nerwice (natrętne myśli, fobie, lęki). Współżycie z takimi osobami natrafia na spore trudności, nie mówiąc już o tym, że znoszenie „nastrojów" takich osób może stać się próbą ponad siły, co w konsekwencji doprowadza nieraz mał­żeństwo do rozpadu.

Dziedziczność. Jest to zdolność przekazywania z pokolenia na pokole­nie wszelkiego typu cech, niestety, także chorób i skłonności do pewnych chorób. Należy tu również wspomnieć o chorobach, które są przekazywane przez organizm matki w czasie życia płodowego. Do takich należy m.in. kiła wrodzona.
„My nie możemy mieć dziecka". Jest to problem, którym młodzi najczę-ściej się nie przejmują, a który dla ogromnej większości małżeństw jest krzy­żem ciężkim do uniesienia. Świadcząc tym setki wypowiedzi i częste łzy, któ­re tym wypowiedziom towarzyszą. Co może być tego powodem? Bardzo czę­sto anomalia w organizmie kobiety czy mężczyzny, niektóre przebyte choroby. Trzeba te sprawy brać pod uwagę przed ślubem.
d)  Podstawy bytu materialnego
Nie samym słowem żyje człowiek i nie samym uczuciem, ale także „chle­bem". Kandydaci do małżeństwa muszą się pytać: czy mam pracę, gdzie będziemy mieszkać, jak przedstawia się u nas sprawa rzeczy najpotrzeb­niejszych do samodzielnego życia? Jakoś to będzie, jakoś się ułoży, prze­cież jestem młody, mam chęć do pracy, damy sobie radę - oto jakie odpo­wiedzi na pytanie o sprawy zabezpieczenia materialnego można często sły­szeć. Trzeba być realistą.
e)   Środowisko współpartnera
Na koniec wziąć trzeba jeszcze pod uwagę rodzinę, z jakiej pochodzi współ­partner, oraz środowisko, w jakim został wychowany i do jakiego przywykł. Wprawdzie człowiek nie żeni się z rodziną, ale przecież te rodziny w jakiś sposób muszą się spotykać, a wówczas jakżeż łatwo o tarcia, a nawet wzajem­ną wrogość.
Trzeba pamiętać o starym przysłowiu: „niedaleko pada jabłko od jabłoni", choćby początkowo zupełnie inaczej się wydawało.
3.   Kiedy się żenić — czyli o dojrzałości do małżeństwa
Ogólnie - żeby taką „datę" wyznaczało serce i rozsądek, a nie np. przy­mus: „bo ciąża". Tu trzy rady szczegółowe:
Wtedy, kiedy się jest do małżeństwa dojrzałym. I to dojrzałym pod wzglę­dem dojrzałości biologicznej - zdatność do podjęcia zadań związa­nych z małżeństwem, seksualnej — zdolność do współżycia seksualne- go i wydania na świat potomstwa, prawnej — osiągnięcie wieku wymaga­nego przez prawo, ekonomicznej - osiągnięcie samodzielności mate­rialnej (praca, zawód, mieszkanie). Nie wszystkie te poziomy dojrzałości osią­ga się równocześnie.
Gdy decyduję się na małżeństwo, to powinienem (am) być dojrzałym psy­chicznie, tzn. dojrzałym myślowo - intelektualnie (zdolność samodzielnego myślenia) i emocjonalnie (zdolność do kierowania swoimi popędami i odru­chami) — oraz zdolność do podejmowania decyzji. Dojrzałość psychiczna wy­raża się również w zdolności do wzięcia na siebie odpowiedzialności za życie współmałżonka i dzieci. Zdarza się bowiem, że ludzie dorośli są nieodpowie­dzialni -jak dzieci (infantylni, od łac. infans - dziecko).
b) Druga rada - wtedy, gdy naturalny bieg rozwoju uczuć spowodował, że już „nie potrafimy żyć inaczej, jak oddani sobie całkowicie i wzajemnie ciałem i duszą". A więc gdy chodzą długo ze sobą, poznali się i ciągnie ich do współżycia — to właśnie znak, że czas wziąć ślub.
c)     Nie odkładać w nieskończoność dlatego, że „nie wszystko jeszcze przygotowane". Pod tym „nie wszystko" nieraz rozumie się nie tylko ukończenie studiów, urządzenie mieszkania, ale i takie „trudności", jak skrępowanie w swobodnym stylu życia, podróżowaniu itp.
Zakończenie - Zanim powiesz: tak, osądź, czy chcesz spędzić z nim (z nią) cale życie
Może ktoś, kto wysłuchał tych wskazówek, machnie ręką i powie: — to chyba przesada, aż tyle spraw brać pod uwagę? Po co? A jednak pomyśl - czy to nie paradoks, że wielu ludzi zastanawia się przez parę tygodni nad tym, jaką toreb­kę dobrać do sukni, albo przez pół roku rozważa, jak urządzić pokój, a bez zastanowienia godzi się wiązać z drugą osobą na całe życie?
No dobrze, powie ktoś, ale znam małżeństwa, wzorowe małżeństwa, a prze­cież pobrali się szybko, bez takich długich przemyśleń. Być może, że tak, że byli wyjątkowi, ale czy przypadkiem nie są to małżeństwa z rodzaju tych: „Ucho­dzimy za wzór małżeństwa, ale tylko na zewnątrz; wewnątrz, w ścianach na­szego domu, to pożal się Boże, niewiele nas łączy, a dużo dzieli"? Warto, na­prawdę warto się zastanowić.
I jeszcze jedna uwaga: oczywiście nie należy traktować tych wskazań jako nieomylnej recepty na szczęście w małżeństwie, bo wszystko ostatecznie zale­ży od człowieka, od dobrej woli i wysiłku, od pracy nad sobą.
Ks. Władysław Szewczyk Ks. Edmund Mróz


Po konferencji można wykorzystać ĆWICZENIE 3: Typologia tempera­mentów Hipokratesa.
,Jak wspaniałą istotą jest człowiek, o ile zechce nią być ".
(Meander, filozof z III w. przed Chr.)
„Dobrzy ludzie napełniają duchem swoje ciała i umysły, natomiast źli ludzie oblekają w ciało swoje dusze ".
(A. Huxley)
Człowieka nie można zrozumieć bez Chrystusa. A raczej człowiek nie może siebie sam zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne prze­znaczenie".
(Jan Paweł II, 2.06.1979, na Placu Zwycięstwa w W-wie)
, Najlepszym środkiem poznania siebie jest próba zrozumienia drugich ".
(Andre Gide)
Pewnego razu Jaś mówi do ojca:,, Nie pójdę więcej do szkoły!",, Dlaczego ?". „Bo nie umiem czytać i pisać - odpowiada mały - a pani nauczycielka zabra­nia także rozmawiać. Sam więc widzisz, że nie mam tam co robić ".




„Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz