poniedziałek, 12 lipca 2010

2A NAUKA - Różnice psychiczne między mężczyzną a kobietą

5. RÓŻNICE PSYCHICZNE POMIĘDZY MĘŻCZYZNĄ A KOBIETĄ
Płciowość określa mężczyznę i kobietę nie tylko na plaszczyżnie fizycznej, ale także psychicznej i duchowej, znacząc każde z nich odmiennym wyrazem. Taka różnorodność - związana z dopełnieniem się wzajemnym pici — w pełni odpowiada Bo­żemu zamysłowi (WM 5).
Wstęp - Płeć pochodzi od Boga
1.  Czym jest płeć w człowieku?
2.          Płciowość — dar Boży i zadanie moralne.
3.          Negowanie różnic, wynikających z płci pomiędzy mężczyzną a kobietą, jest
niesłuszne.
4.          Różnice w odbiorze wrażeń zmysłowych.
5.          Różnice na płaszczyźnie myślenia.
6.          Różnice na płaszczyźnie przeżywania uczuciowego.
7.          Różnice na płaszczyźnie woli.
8.          Różnice na płaszczyźnie religijności.
9.  Znajomość różnic psychicznych jest przydatna w małżeństwie.
Zakończenie - Dopełnienie poprzez miłość.
Wstęp - Pleć pochodzi od Boga
Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i niewiastę, tzn. jako istotę obda­rzoną płciowością — ,,stworzyl mężczyznę i niewiastę" (Rdz 1,27). Nie stwo­rzył Bóg człowieka istotą dwupłciową, która byłaby samowystarczalna jak kwiaty. Bóg stworzył człowieka jako istotę dwoistą. Kobieta i mężczyzna są istotami równymi co do istoty i godności, równocześnie różnymi - i to nie tyl­ko pod względem biologicznym, lecz również, i może nawet przede wszyst­kim, pod względem psychicznym.
Dopiero razem w małżeństwie, poprzez wzajemne przyciąganie siebie i świadomość uzupełniania siebie, mają tworzyć harmonię jedności, czyli -używając słów Ojca św. — głęboką wspólnotę osób, komunię osób (zob. FC 15).


1.   Czym jest płeć w człowieku?
W odpowiedzi na to pytanie wskazujemy zwyczajnie na ludzkie ciało, ale przez to dokonujemy wielkiego uproszczenia. Płeć to nie tylko ciało i to, co cielesne, ale płeć obejmuje i przenika całego człowieka — mężczyznę i kobie­tę. Płciowość to nie jest bynajmniej tylko popęd seksualny, ale - bogactwo całej osoby (zob. FC 37, WM 16).
2.   Płciowość - dar Boży i zadanie moralne
Od pierwszego momentu życia człowiek jest osobą płci męskiej lub żeń­skiej. Płciowość nie jest taką cechą drugorzędną jak wzrost czy kolor włosów, ale tkwi w naturze człowieka. Natura człowieka jest naturą męską lub żeńską. Nie ma natury apłciowej.
„Osoba ludzka jest tak dogłębnie przeniknięta płciowością, że płciowość zaliczyć trzeba do głównych czynników kształtujących życie człowieka" (Per­sona Humana 1).
„Płciowość jest podstawowym współczynnikiem osobowości" (WM 4).
Skoro płciowość jest „ bogactwem calej osoby ", to sprowadzanie płci i prze­żyć z nią związanych tylko do ciała i jego doznań jest poniżaniem płciowości i człowieka.
Trzeba więc na płeć w człowieku patrzeć nie negatywnie — jako na coś złego, ale pozytywnie —jako na dane przez Boga wyposażenie i wartość (zob. WM 34).
Po grzechu pierworodnym płeć stała się dla każdego mężczyzny i każdej niewiasty nie tylko wyposażeniem natury, ale i zadaniem moralnym, by po­trzebami płci kierować zgodnie z wolą Boga - Stwórcy.
Płciowość - męskość, kobiecość - trzeba zaakceptować, tzn. uznać za po­zytywną, wspaniałą wartość.
3.   Negowanie różnic, wynikających z płci pomiędzy mężczyzną a kobietą jest niesłuszne
W świecie współczesnym pojawiają się skłonności do zacierania różnic pomiędzy mężczyzna a kobietą i tendencja do zachowań „neutralnych", jed­nakowych dla kobiety i mężczyzny. Zatraca się to, co dla płci jest specyficzne, właściwe, wartościowe. Jest to wynik zarówno podejmowania przez kobiety i mężczyzn tych samych funkcji, prac, jak również swoiście pojętej emancypa­cji kobiet, którym wydaje się, że wskazywanie na różnice psychiczne płci jest pozostałością dawnej dominacji mężczyzn, a cechy określane tradycyjnie jako kobiece (delikatność, czułość, uczciwość itp.) są „gorsze". Tymczasem stwier­dzenie różnic nie jest bynajmniej wartościowaniem i ocenianiem. A za bra­kiem akceptacji różnic wynikających z płci idzie często kryzys pojmowania małżeństwa i pełnienia w nim podstawowych ról: macierzyństwa i ojcostwa.
W obecnych czasach stało się „modne" narzucanie takiego poglądu, że skłonności homoseksualne są równoważne ze skłonnością heteroseksualną, czyli zgodnym z naturą przyciąganiem płci odrębnej. Trzeba jednak zgodnie z na­uczaniem Kościoła i ustaleniami biologii i medycyny uznawać, że zjawisko homoseksualizmu jest czymś, co odbiega on normy, mimo że dotyczy wielu osób. Kościół odróżnia skłonności homoseksualne od czynów homoseksual-nych. Czyny homoseksualne uznaje za grzech i przejaw moralnego nieładu. Wiele zjawisk w dzisiejszym świecie zdaje się wskazywać, że człowiek odda­lił się od źródła. Stąd rodzi się postulat powrotu.
Pomiędzy mężczyzną a kobietą, pierwiastkiem męskim i żeńskim, zacho­dzi dialektyczna „jedność przeciwieństw ". Natura dąży do tego, by stworzyć jedność między mężczyzną a kobietą. Ale dochodzenie do jedności zakłada doświadczenie przeciwieństwa.
Znajomość różnic i odrębności psychicznych, jakie istnieją pomiędzy mężczyzną i kobietą, potrzebna jest wszystkim, szczególnie po to, żeby się porozumieć i umieć rozwiązywać zaistniałe konflikty.
4.  Różnice w odbiorze wrażeń zmysłowych
Człowiek kontaktuje się z otoczeniem za pomocą zmysłów: wzroku, słu­chu, dotyku. Ludzie różnią się pod względem wrażliwości poszczególnych zmysłów.
Jakie są różnice pod tym względem pomiędzy mężczyznami i kobietami?
Z badań wynika, że kobiety są bardziej od mężczyzn wrażliwe na bodźce dotykowe, mają również (wbrew powszechnemu niemal przekonaniu) więk­szą wrażliwość na ból. Ale odczucie bólu mniej okazują od mężczyzn, co wska­zuje na to, że są bardziej odporne i wytrzymałe.
Kobiety bardziej reagują na bodźce słuchowe, mężczyźni bardziej na wzro­kowe. Stwierdzono, że już kilkudniowe dzieci płci męskiej i żeńskiej różnią się w reagowaniu na płacz innego dziecka. Jak wiadomo, jest zjawiskiem od dawna znanym matkom licznego potomstwa, że płacz jednego dziecka powo­duje często krzyk innego, a dzieci płci żeńskiej są o wiele bardziej wrażliwe na słyszany płacz, aniżeli dzieci płci męskiej. Dziewczynki są też bardziej wrażli­we na swoiste (macierzyńskie) bodźce słuchowe. Wiadomo, że słuch kobiety-matki jest wybiórczo wrażliwy, np. nie będzie słyszeć w nocy grzmotów, a usły- szy i obudzi się na cichutkie kwilenie swego dziecka. Mężczyźni nie posiadają takiej wybiórczej wrażliwości.
Te różnice w reagowaniu na bodźce słuchowe przejawiają się i przy ucze­niu się. Dziewczęta w większym stopniu mają pamięć słuchową, a mężczyźni -wzrokową oraz większą zdolność orientacji wzrok owo-przestrzennej. Wspo­mniane różnice w odbiorze wrażeń powstają w mózgu.
5.   Różnice na płaszczyźnie myślenia
Francuski filozof, żyjący w XVII w., Pascal, powiedział, że „kobieta myśli sercem". Trzeba raczej powiedzieć, że myślenie kobiety to bardziej - rozumie­nie, a nie - rozumowanie; czucie, bardziej intuicja - aniżeli wnioskowanie.
„Nasze badania potwierdziły to, o czym zapewniali poeci i powieściopisa-rze, a w co od dawna wierzyli zwykli ludzie, mianowicie, że mężczyźni nie tylko zachowują się, ale i myślą inaczej niż kobiety" (A. Moir, D. Jessel, Pleć mózgu, W-wa 1993, s. 24).
Należy jasno stwierdzić, że nie ma żadnych różnic ze względu na płeć pod względem stopnia inteligencji. Kobiety mają taki sam iloraz inteligencji, jak mężczyźni, tylko osiągają ten sam iloraz za nieco inne „umysłowe sprawno­ści". Prawdą jest, że kobiety są bardziej „wyrównane" pod względem inteli­gencji; wśród mężczyzn jest zarówno więcej geniuszów, jak i umysłowo nie­dorozwiniętych. Kobiety odznaczają się większą ciekawością w ogóle, a męż­czyźni — ciekawością twórczą.
Jakie są różnice w myśleniu kobiety w stosunku do myślenia mężczyzn? Myślenie kobiety jest bardziej intuicyjne, tzn. opiera się nie tyle na racjach, argumentach, dowodach, co na odczuciach i przeczuciach. Ona w lot potrafi uchwycić to, do czego mężczyzna dochodzi dopiero na drodze ustawiania ra­cji, przesłanek, argumentów itp. W związku z tym tzw. dowody logiczne mniej ją interesują i trudno jej udowodnić, że się myli. Kobieta jest skłonna do takie­go myślenia, że jak coś lubi, to właśnie to jest prawdziwe, a jak czegoś nie lubi, to jest to nieprawdziwe. Podobną cechę myślenia wykazują dzieci, z tym, że dzieciom to przechodzi. Nie jest to oczywiście żaden brak myślenia.
Z powyższego wynika, że myślenie kobiety jest bardziej subiektywne. Mężczyzna natomiast skłonny jest bardziej do myślenia dyskursywnego, po­przez rozumowanie; przytacza argumenty, w przekonaniu, że są przekonujące i dziwi się, że kobieta ich nie uznaje. Ona z kolei dziwi się, że on taką wagę przywiązuje do swoich racji: „Kochany, ale nie o to chodzi, ty w ogóle nic nie rozumiesz". Z kolei on się dziwi i pyta siebie i ją: „No, powiedz, o co cho­dzi?". Kobieta czuje, przeczuwa, kiedy narzeczony, mąż przyjdzie, co go spo­tka. Podobnie matka „czuje", jeśli np. dziecko coś przeskrobie.
Dalszą cechą myślenia kobiety jest syntetyczność, podczas gdy myślenie mężczyzny jest bardziej analityczne, szczegółowe.
Kobieta patrzy na rzeczywistość, zdarzenia, fakty nie -jak to jest w szcze­gółach, ale co to w całości znaczy dla mnie i moich najbliższych. (Np. kobieta zapytana przed zapowiedzianym strajkiem w Polsce w 1981 r.: „Czy jest on słuszny i potrzebny", odpowiedziała: „Ja nie wiem, czy on jest słuszny czy potrzebny, ja o tym nie myślę. Ja myślę o tym, żeby moje dzieci mogły żyć szczęśliwie"). Kobieta nastawiona jest na osobę i dobro osoby, a nie na teorie i idee.
Umysł mężczyzny jest bardziej analityczny, tzn. lubi on rozkładać (temat) na czynniki pierwsze, ma w umyśle „szufladki", podziały. Lubi, żeby rzeczy były podzielone i postawione na swoim miejscu. Myślenie mężczyzny jest więc - gdy chodzi o jego zasięg - uboższe, węższe.
Myślenie mężczyzny jest bardziej teoretyczne (co to jest?), myślenie ko­biety jest bardziej praktyczne (na co się to przyda, co dla nas oznacza?). Ko­biety w związku z tym bardziej są przesądne, wierzą w sny, znaki, przepowied­nie itp.
Kobieta w gruncie rzeczy stworzona jest po to, żeby prawdę przekształcać w życie i czynić j ą przyswajał na.
Myślenie kobiety jest bardziej konserwatywne. „Dla świętego spokoju niech już tak zostanie". Mężczyzna bardziej skłonny jest do tego, żeby próbować ryzyka, stosować zmiany. Ten niepokój, nieraz twórczy, sprawia, że mężczy­zna jest częściej niezadowolony, częściej coś mu się nie podoba, coś chciałby zmienić, chciałby, żeby coś było inaczej.
Ten twórczy niepokój, poszukiwanie czegoś nowego przez mężczyzn po­woduje również i to, że to oni są głównie wynalazcami i odkrywcami. Wcale nie dlatego, że są bardziej inteligentni. Pod tym względem nie ma żadnych różnic, ale dlatego, że kobieta łatwiej niż mężczyzna znajduje zadowolenie, a odkrycia, wynalazki, badania wymagają niepokoju, niezadowolenia, konse­kwentnej twórczej pasji: „Dopóki nie skończę".
„Płciowość jest podstawowym współczynnikiem osobowości, jednym ze sposobów jej istnienia, ujawniania, porozumiewania z innymi, odczuwania, wyrażania i przeżywania miłości ludzkiej" (WM 4). „Prawdziwa miłość czyni zdolnym do otwarcia się na drugiego człowieka, jest darem z siebie" (WM 94).

6.  Różnice na płaszczyźnie przeżywania uczuciowego
Wyraźne różnice pomiędzy mężczyzną a kobietą uwidaczniają się na płasz­czyźnie przeżywania emocjonalnego. Wiele atramentu wylano po to, by na­pisać, że kobieta jest uczuciowa, ale przecież mężczyzna też nie jest pozba-wiony uczuć. Różnica jest jednak istotna. Mężczyzna ma (posiada) uczucia, a kobieta — jest uczuciem. Mężczyzna coś daje, obdarowuje, kobieta — jest darem. Dla mężczyzny sfera uczuć jest częścią psychiki, dla kobiety nato­miast sfera uczuć przenika wszystkie sprawności psychiczne i działanie, całe jej życie psychiczne.
Kiedy kobieta oddaje się jakiejś namiętności (np. namiętnej miłości), zde­cydowana jest na wszystko. Jeśli jest zakochana, idzie „na ślepo", na nic nie zważa. Mężczyzna natomiast jest bardziej wyrachowany, „rozsądkowy", kal­kulujący na zimno (tzn. jakby bez uczuć).
Goethe powiedział, że „kobieta podobna jest do wody i do ziemi, a męż­czyzna do płomienia i powietrza. Gdy on obrazuje akt czasu, kobieta obrazuje obecność wieczności w czasie, a to jest głębsze i prawdziwsze, jako że czas mija, a wieczność trwa". Wprawdzie to poezja, ale w tych przenośniach za­warte jest wiele prawdy.
Inaczej przeżywa mężczyzna i kobieta miłość w sensie współżycia seksu­alnego. Zdaniem L. Starowicza, K. Imielińskiego i innych autorów, we współ­życiu seksualnym kobieta szuka przede wszystkim wyrazu duchowej miłości, więzi, natomiast mężczyzna szuka przede wszystkim rozładowania zmysło­wego, przyjemności. Mężczyźnie więc jest o wiele łatwiej przeżyć rozkosz seksualną i jest to już sprawą wychowania seksualnego, kultury duchowej mężczyzny, żeby troszczyć się o to, by we współżyciu seksualnym kobieta mogła przeżyć zarówno przyjemność zmysłów, jak duchowe zjednoczenie, czego przede wszystkim oczekuje.
Skoro miłość ma być prawdziwa: „chcę dobra dla ciebie" (a nie tylko ego­istycznie: „dobrze mi z tobą"), to szczególnie mężczyzna musi baczyć na to, żeby nie myślał tylko o sobie, ale o tym, aby i ona przeżyła pełne fizyczne i psychiczne zadowolenie.
Kobieta szuka w akcie miłosnym raczej więzi aniżeli przyjemności, męż­czyzna natomiast odwrotnie - raczej przyjemności aniżeli więzi.
Inaczej jest przeżywane przez kobietę i mężczyznę poczucie własnej war­tości. Poczucie własnej wartości jest przeżyciem trwałym, będącym źródłem tzw. podstawowego nastroju, dobrego samopoczucia psychicznego i zaufa­nia do siebie.
Kobieta przeżywa swoją wartość bardziej w kategoriach estetycznych i mo­ralnych (, jestem ładna - nieładna, kochana - nie kochana"). Poczucie to jest bardzo subiektywne (np. czasem bardzo ładna i miła kobieta ma poczucie niż­szości, zupełnie nieuzasadnione przekonanie: „a kto by na mnie chciał popa­trzeć, kto by mnie chciał" itp.). Czym dla kobiety jest „poczucie ładności", tym dla mężczyzny - wzrost, poczucie siły (mężczyźni niskiego wzrostu przeważ­nie mają na tym tle uraz). Widzi on swoją wartość głównie w poczuciu siły i sprawności, zarówno fizycznej, jak i umysłowej, oraz w oparciu o świado­mość własnych sukcesów i osiągnięć.
Poczucie własnej wartości związane jest z potrzebą uznania. Zarówno ko-bietajak i mężczyzna potrzebują uznania. Dla kobiety jest ono jednak bardziej niezbędne.
Z poczuciem własnej wartości łączy się większa wrażliwość psychiczna na urazy, dotkliwiej przeżywane cierpienie, silniejsze reakcje obronne i trwalsza pamięć zranień doznanych od innych ludzi. Człowiek nigdy w pełni nie osią­gnie tego, czego pragnął - w zakresie własnej wartości - i to poczucie braku czyni go wrażliwym wewnętrznie. Jednocześnie budzi ono potrzebę aprobaty i z tą potrzebą zwraca się szczególnie ku tym, którzy są mu bliscy, tzn. kochają go i rozumieją. Oni wiedzą o jego niepowodzeniach i zrozumienie z ich strony ma szczególne znaczenie. Oczekują, że swoją miłością będą osłaniać te wraż­liwe, bolesne punkty.
To wspólne pragnienie wszystkich ludzi ma swoje odrębne cechy u kobiety i mężczyzny. Mężczyzna domaga się zaufania do jego uzdolnień i możliwości, choćby krytycznego, ale zaufania. Od kogoś, kto w niego wierzy, przyjmie uwagi krytyczne, odnoszące się do jego czynów i działań, o ile nie zostały zakwestio­nowane jego zdolności, zręczność, możliwości. Kobieta pogodnie przeżyje skry­tykowanie szczegółu, jeśli jej osoba, jej uczucia, czy wartość moralna nie zo­staną zakwestionowane czy postawione w niekorzystnym świetle. Centrum zainteresowania mężczyzny częściej są sprawy zewnętrzne, sprawy otoczenia, świata, polityki. Kobieta na pierwszym miejscu w swoim przeżywaniu świata stawia sprawy sobie najbliższe. „Sercem mężczyzny są sprawy świata, sercem kobiety są sprawy jej serca" (Goethe).
Kobiety o wiele radykalniej, pod wpływem uczuć, zmieniają swoje plany życiowe, porzucają studia, pracę. Kobieta dla mężczyzny zdolna jest zrobić daleko więcej, niż mężczyzna dla kobiety. Centrum zainteresowań kobiety jest węższe, ale za to bardziej dogłębne. Wynika to z jej specyficznej sytuacji bio­logicznej. Ona czuje się bardziej ograniczona przez swoje ciało, choć odpor­niejsze, to jednak fizycznie słabsze, poddane różnym dolegliwościom.
Codzienna dreptanina wokół spraw życiowo najprostszych wyrabia w ko­biecie realizm. Można by powiedzieć - pokorny realizm, który drażni swoją drobiazgowością nie dostrzegającego spraw „drobnych" mężczyznę.
7. Różnice na płaszczyźnie woli
Kolejna płaszczyzna, na której można dostrzec różnice pomiędzy mężczy-znąa kobietą, to płaszczyzna woli, dążeń. Kobieta jest bardziej cierpliwa w dą­żeniu do celu. Mężczyzna natomiast jest bardziej wytrwały, konsekwentny.
Kobiety są również bardziej odporne na trud, braki, cierpienie. Mogą znieść większe trudy i uciążliwości. Cierpią, nie skarżąc się, nie zwracając uwagi na pierwsze symptomy choroby, i rzadziej uważają siebie za chore. Przyzwycza­jone są do niedomagań i bólu, które potrafią dzielnie znosić.
Motywy podejmowania wysiłków i dążeń, starań i decyzji, są również inne u kobiet niż mężczyzn. Kobieta jest ukierunkowana zawsze na osobę, mężczy­zna bardziej na — sprawę, wykonanie. Stąd i decyzje kobiety, jeśli wynikają z uczuciowego zaangażowania względem konkretnej osoby, są mocniejsze i głębsze.
Najchętniej i najlepiej kobieta pracuj e wtedy, gdy jej wysiłek jest adreso­wany do konkretnego człowieka, konkretnego odbiorcy i dlatego jest ona bardziej uczulona na reakcje odbiorcy, aniżeli na obiektywną wartość swej pracy, swego dzieła. Gdy poczuje się odepchnięta w swych staraniach lub zwyczajnie nie zauważona, cierpi, zaczyna się zaniedbywać, wynajdując mnóstwo racji wyjaśniających te trudności.
Mężczyznę bardziej wciąga samo dzieło, sam proces tworzenia i nawet nie uznane przez innych dzieło nie odbiera mu radości z pracy i tworzenia.
Kobieta w tym, co robi, bardziej potrzebuje, żeby to było dostrzeżone i uzna­ne. Świat kobiety - to świat relacji międzyosobowych, konkretu i intuicyjnej mądrości, świat mężczyzny — to świat rzeczy, abstrakcji — teorii i władzy. Męż­czyzna żyje bardziej - dla sprawy (idei, rzeczy), kobieta bardziej - dla mężczy­zny.
8.   Różnice na płaszczyźnie religijności
Wspomnieć jeszcze należy, że wymienione różnice (na płaszczyźnie my­ślenia, woli i uczuć) wyraźnie rzutują na religijność i formy jej przejawiania. Silniejsza, bogatsza religijność kobiet wynika nie tylko z ich bogatej uczucio­wości, ale i z doświadczeń życiowych i zależności od losu. Potrzeba powie­rzenia się komuś jest im wrodzona, a powierzenie się Bogu, oparcie na Nim jest przedłużeniem tego naturalnego usposobienia. Podsumowując, można powiedzieć tak:
— kobieta myśli sercem, bardziej intuicyjnie, bardziej subiektywnie, bar­dziej praktycznie; mężczyzna - bardziej logicznie, schematycznie, we­dług reguł i argumentów myślowych,
-        u kobiety uczucie przenika całą psychikę, u mężczyzny jest jakby jej
częścią,
-        kobieta przeżywa swoją wartość w kategoriach estetycznych (czy je­stem ładna, czy się podobam), mężczyzna bardziej ceni sobie aktyw­ność, zaradność, kobieta jest bardziej cierpliwa i bardziej odporna na trudności,
-        motywy działania: mężczyzna chce być kimś, kobieta chce być dla
kogoś.
9.  Znajomość różnic psychicznych jest przydatna w małżeństwie
Znajomość różnic i refleksja nad nimi pozwolą uniknąć konfliktów, nieje­den rozwiązać dobrze i ułatwią trudną sztukę przebaczania (wszystko zrozu­mieć — to wszystko wybaczyć).
Oczywiście, pamiętać trzeba, że podane tu różnice mogą występować, ale nie muszą, albo nie muszą występować wszystkie. Cechy te są często „wymie­szane". Są kobiety, które mają wiele cech uważanych za męskie i odwrotnie. Niektóre z tych cech są zmienne, bo wynikają z warunków społecznych, z tra­dycji, nawyków, inne natomiast (np. różnice w uczuciowości i różnice w od­biorze wrażeń) są uwarunkowane biologicznie, są zakotwiczone w organizmie (mózgu, układzie nerwowym) mężczyzny i kobiety. Nie ma tu jednak pewni­ków, a tylko prawdopodobieństwa.
W ostatnich latach, zwłaszcza pod wpływem tzw. ruchów feministycz­nych, wiele osób - mężczyzn, a zwłaszcza kobiet - usiłuje zaprzeczyć istnie­niu różnic psychicznych, stwierdzając, że są one tylko wytworem cywiliza­cji, w której mężczyźni zwyczajnie dominowali. Wydaje się jednak, że zacie­ranie różnic, taka uniformizacja płci, jest niesłuszna. Bo, po pierwsze, różni­ce wcale nie faworyzują żadnej płci, a po wtóre - odmienność, jaka istnieje, jest bogactwem płci i wynika z innych zadań i innego powołania mężczyzny i kobiety, powołania macierzyńskiego - kobiety i ojcowskiego - mężczyzny. Nie jest i nigdy nie będzie ideałem kobieta na traktorze czy w kopalni, a męż­czyzna jako opiekun w przedszkolu.
W dokumencie stolicy Apostolskiej o „wychowaniu do miłości" jest po­wiedziane bardzo trafnie: kobieta i mężczyzna są „podobni i równocześnie nie­podobni... są równi, żeby się porozumieć, a różni, żeby się wzajemnie uzupeł­niać" (WM 25).
Zakończenie - Dopełnienie poprzez miłość
Różnice pomiędzy mężczyzną a kobietą nie mogą prowadzić do tego, żeby współmałżonka „posiadać", i nie są po to, żeby go podporządkować i uza­leżnić, ani żeby go umieszczać ponad sobą, ale po to, żeby się wzajemnie uzupełniać i doskonalić w jedności.

Zarówno mężczyzna jak i kobieta są istotami jakby niedokończonymi. Ta­kimi ich stworzył Bóg: mężczyzną i niewiastą stworzył ich. Dzieło „dokoń­czenia" istot niewykończonych wymaga po prostu miłości. Miłości, w której tworzą się: więzy, dzięki której odczuwa się bliskość, „komunię osób", zjedno­czenie. Dopełnienie „dokończenia" przez miłość wynika z tego faktu, że ni­czyje serce nie może być puste. Każdy człowiek musi kogoś kochać. To jest warunek nie tylko duchowości, ale zdrowia psychicznego w najszerszym tego słowa znaczeniu, a więc warunek względnie dobrego samopoczucia psychicz­nego.
ks. Władysław Szewczyk
Po konferencji można wykorzystać ĆWICZENIE 4: Różnice psychiczne pomiędzy mężczyzną a kobietą.
,,Kobieto, kobieto, choć tyle masz wad, bez ciebie cóż wart, cóż wart byłby świat".
(z piosenki)
„Dziękujemy ci, kobieto-córko i kobieto-siostro, która wnosisz w dom rodzin­ny, a następnie w cale życie społeczne, bogactwo twej wrażliwości, intuicji, ofiarności, stałości...
Dziękujemy ci, kobieto-malżonko, która nierozerwalnie łączysz swój los z lo­sem męża, aby poprzez wzajemne obdarowanie się służyć komunii i życiu... Dziękujemy ci, kobieto, za to że jesteś kobietą! Zdolnością postrzegania - ce­chującą twą kobiecość wzbogacasz właściwe zrozumienie świata i dajesz wkład w pełną prawdę o związkach miedzy ludźmi".
Jan Paweł II, List do kobiet, Watykan 1995, p.2


2 komentarze:

  1. Bardzo fajna konferencja! Co to za ćwiczenie 4., które można przeprowadzić?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tu czegos brakuje. Przepraszam za brak ćwiczenia

    OdpowiedzUsuń